
Z Dorotą poznałyśmy się dwa miesiące wcześniej na wieczorze Panieńskim Patrycji. Dorota była świadkową i dbała o każdy szczegół wieczoru. Jeszcze zanim zdjęcia się skończyły zapytała czy nie chciałabym uwiecznić jej ślubu. Takim sposobem spotkałyśmy się kolejny raz, na jej własnej ceremonii zaślubin. Był to najskromniejszy ślub jaki można sobie wyobrazić. Para Młoda, tata prowadzący Pannę Młodą w ręce przyszłego małżonka oraz świadkowie. Po ślubie zrobiliśmy na Zamku kilka portretowych ujęć do albumu.
To mój pierwszy mały reportaż z dnia ślubu z mini plenerem ślubnym. Doroto i Przemku dziękuję Wam serdecznie za zaufanie do mnie i możliwość przetarcia fotograficznych szklaków. Mam nadzieję, że jeszcze spotkam się z Waszym super duetem przed obiektywem – a może już tercetem? 😉
Zapraszam do oglądania!